Pismo do Ministra sprawiedliwości  02

Jarosława Gowina

Ojciec walczący o prawa do dziecka   www.fabi.pl                                         data 12 lipca 2012           

Michał Fabisiak

zam..........

 

 

Do          Ministra Sprawiedliwości                           Jarosława Gowina                                           Al. Ujazdowskie 11

                00-950 Warszawa

 

 Panie Ministrze,

dość niszczenia ojców, dość zawłaszczania dzieci przez sądy, dość bezprawnej ingerencji RODK i sądów w wychowanie mojego dziecka, nie zabierać praw ojcu!

Oto historia ojca walczącego o prawa do wychowywania własnego dziecka przed polskim sądem w Warszawie - i nie wiedzieć czemu przed Sądem w Łodzi, gdzie dziecko jest uprowadzone

Panie Ministrze – piszę tą historię bo podobno ministerstwo uważa że są to sprawy jednostkowe, a w związku z tym że prowadzę – bloga/stronę internetową – odezwało się od początku roku 2012  40 tu ojców – ich historie są z goła identyczne – jest to przerażające i nie może mieć to dłużej  miejsca w naszym kraju

W marcu 2010r  moja żona zabrała 2 letnie dziecko,  mój  samochód, łóżeczko. dużo rzeczy ze wspólnego majątku i wyjechała z Warszawy do mamusi do Łodzi.   ! Wcześniej też wyjeżdżała  pod pretekstem, żeby babcia - lekarz obejrzała i skonsultowała dziecko. Tym razem nie wróciła. Nie odbierała telefonu. Zadzwoniła do moich rodziców, że nie wróci ponieważ ją” pobiłem i mam kochankę!”.  Zaraz  pojechałem, żeby  wyjaśnić te niedorzeczności z  jej rodzicami i moimi rodzicami, którzy w czasie naszego małżeństwa przyjaźnili się a układy między nimi były zażyłe. Zarówno ja jak i moi rodzice dowiedzieli się,  że nigdy nie zajmowałem się dzieckiem,  miałem kochankę, a moi rodzice,  którzy pomagali nam jako opiekunowie wychowywać dziecko są draniami bo wychowali takiego syna oraz że mogą dziecko okaleczyć pociąć mu skórę i powiedzieć przed policją ze zrobiła to matka. Oprócz moich rodziców do opieki nas synkiem przychodziła na zmianę wnuczka siostry mojej mamy  Wychowywaliśmy dziecko wspólnie w rodzinie. Żona pracowała ja tez pracowałem dużo,  bowiem zaciągnęliśmy w 2008 roku milionowy kredyt na super mieszkanie 5 pokojowe Wtedy tez urodził się synek Marek. Zarabialiśmy dobrze,  frank był tani i wydawało się ze damy radę. Było coraz gorzej ze zleceniami coraz mniej zarabiałem i wówczas moja żona stwierdziła ze „nie będzie biedować” mogę zostać z tym kredytem ona ułoży sobie życie od nowa i zabrała dziecko  jako zakładnika.  Był rok 2010 teraz jest 2012.Sprawa w Sądzie Okręgowym w Warszawie trwa już 3 rok i końca nie widać Dziecku przybyło całe 2 lata czyli 100 %. Ja mam reglamentowane widzenia z synkiem 4 godziny ! 4 godziny w mieszkaniu teściów w  obecności kuratora, chociaż postanowienie mówiło o nadzorze nie przeszkadzania przez matkę.

OTO JAK wygląda wychowywanie mojego dziecka od marca 2010r dzięki sądom - Sądowi dla Łodzi Śródmieścia i Sądowi Okręgowemu w Warszawie i rodzinnemu ośrodkowi -diagnostyczno konsultacyjnemu w Warszawie na ul Zwierzynieckiej.

 Opisuję  w szczegółach :

 Jak tylko żona się wyprowadziła,  sama ustaliła, że mam płacić alimenty 2500 zł i mogę odwiedzać dziecko tylko co druga sobota   przez 4 godziny.  mam sam spłacać milionowy kredy i czynsz za mieszkanie,  ponieważ ona się wymeldowała i układa sobie nowe życie !Nie było mowy o rozwodzie.  Żadnej rozmowy.

Nie mogąc się dogadać z żoną że ma wrócić wraz z dzieckiem do domu oraz to, że wyznaczała spotkania albo w dinoparku albo w zoo,  albo na działce,  nie pozwalała  żebym to ja woził synka – w wyniku izolacji złożyłem wniosek 12 maja 2010r do Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia o  zabieranie dziecka do jego domu w Warszawie aby ze mną przebywał co 2 tygodnie.

1 Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia nie  rozpatrzył  wniosku w trybie instruktażowym czyli w ciągu7 dni  jak to przewiduje art. 737 kodeksu postępowania cywilnego Trzymał wniosek  od maja do 22 lipca 2010r Wtedy  adwokat żony zawiadomił sąd że złożony został pozew o rozwód do Sądu w Warszawie. Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia zwolnił  się od wydawania postanowienia o zabezpieczeniu kontaktów bo sądem kompleksowo załatwiającym  sprawę stał się Sąd w Warszawie  Ale Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia” ZAŁATWIŁ MNIE” wbrew obowiązującym przepisom. Nie przesłał mojego wniosku o zabezpieczenie kontaktów do Warszawy do Sądu Okręgowego. Moja skarga do Sądu Okręgowego w Łodzi skierowana poprzez Ministerstwo Sprawiedliwości została załatwiona odmownie.  Z odpowiedzi wynikało, że sąd postąpił prawidłowo i terminowo Ministerstwo odpowiedź przeczytało.  wpięło do segregatora. po 2 latach wyrzuciło !

 Dla dobra dziecka!

2.  Moi rodzice w czerwcu 2010r wnieśli wniosek do Sądu  Rejonowego dla  Łodzi Śródmieścia o zabieranie wnuczka do Warszawy. Matka się nie zgodziła –sąd odmówił -mimo że mieli bardzo dobrą opinie kuratora,  który przeprowadził wywiad środowiskowy.  Do rodziny jak podkreślił sąd nie ma zastrzeżeń, ale dziecko już długo przebywa z matką i nie może udzielić takiego zabezpieczenia.  Matka wywiozła dziecko 19 marca a wniosek był z czerwca. odwiedzali wnuczka,  mieli z nim kontakt. Ale rozpatrzenie wniosku nastąpiło dopiero 26 sierpnia 2010r. Nie rozpatrzono go w trybie instruktażowym 7 dni. Nie, Sąd czekał aż się wydłuży termin  i dziecka nie można zabierać,  choć lgnęło do nich ! Od tamtej pory nie widzieli wnuczka.  Wszystko  dla dobra dziecka!  

 3 DOPIERO  24 maja2010r otrzymałem pozew o rozwód przesłany przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Wraz z pozwem  przyszło postanowienie SO  z 10 maja 2010r, ze miejsce pobytu dziecka ustala się w każdorazowym miejscu zamieszkania matki. Bez wysłuchania moich racji,  bez  mojego stanowiska,  po bezprawnym  wywiezieniu dziecka –sąd podjął decyzję – wbrew prawu Dziecko stało się własnością matki. Żadnych kontaktów sąd nie ustalił.  mimo że sam przesłałem wniosek skierowany wcześniej do Łodzi.   

4. Nastąpiła eskalacja nie dopuszczania mnie do dziecka. Postanowienie zażaliłem. Odpowiedziałem na pozew rozwodowy,  wskazując na absurdalne pomówienia. 8 października2010r Sąd Apelacyjny przypieczętował miejsce pobytu dziecka z matką,  mimo przedstawienia przeze mnie dowodów, dobrej opinii kuratora sądowego z Sądu Rejonowego Warszawa Mokotów-dziecko jest matki i koniec. Dla dobra dziecka!

5. W sierpniu 2010r dokładnie 27 sierpnia otrzymałem postanowienie o  zasądzonych wstecz od 8 czerwca 2010r alimentach na dziecko,  które bezprawnie zostało wywiezione,  a którego wychowywanie i pieczę nad nim wnioskowałem w zażaleniu i odpowiedzi na pozew rozwodowy.  Postanowienia zapadły zaocznie bez żadnej rozprawy bez złożenia przeze mnie dowodów. Utrzymanie 2 letniego dziecka żona wyceniła najpierw na 7 tys.zł potem na skutek zastrzeżeń sądu na 5 tys.zł. Ostatecznie  utrzymanie2 letniego dziecka ustalono w wys. 3000 zl. Mnie uczynił sąd 3 miesięcznym dłużnikiem zaraz na starcie nowego życia mojej małżonki. Ja zostałem z milionowym kredytem wziętym wspólnie  czynszem za mieszkanie,  ogołoconym przez żonę mieszkaniem ze wspólnego majątku, no i co najgorsze pozbawiony dziecka. Tak zdecydowała sędzia Lidia Dziachan z Sądu Okręgowego. Wniosłem zażalenie zaskarżając  postanowienie  1 września 2010r. Zostalo ono skierowana do Sądu Apelacyjnego/ UWAGA!? dopiero  w marcu 2011r które  rozpatrzono w kwietniu2011r  Taka sprawa po roku mogła być rozpatrzona tylko odmownie. !   Dla dobra dziecka!   Niech dłużnik   płaci  okup   za   wywiezione   bezprawnie   dziecko.

6. W lipcu 2010 wystąpiłem do sądu o zabezpieczenie wyjazdu od 7 sierpnia do 22 sierpnia 2010r z dzieckiem na wczasy.  Postanowienie sąd wydał 13 sierpnia. Obowiązywało od 13 do 22 sierpnia. Wysłał je 20 sierpnia na pocztę.  Stempel poczty wysyłkowej nosi datę 23 sierpnia. Dostarczone zostało 27 sierpnia Moje telefony o podjętej decyzji pozostały w odpowiedzi nie ma nic. Ponieważ wydano postanowienie niewykonalne złożyłem wniosek o zabezpieczenie wyjazdu od 13 września 2010.  Nie otrzymałem żadnego postanowienia ! dzwoniłem 21 razy !  Tak mnie jako ojca „załatwił” trzeci raz Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział VI Rodzinny Odwoławczy. Wobec braku postanowienia sądu apelacyjnego, również 13  sierpnia 2010rwszystkie pozostałe moje wnioski o  kontakty zostały oddalone. Odwołać się do II Instancji nie mogłem bowiem nie było od czego Termin przepadł. Postanowienia nie było a pierwsze było niewykonalne. Prezes Sądu stwierdził w odpowiedzi na skargę, że nie widzi żadnych uchybień Sądu.   Regulamin działania sądów w Sądzie Okręgowym w Warszawie nie obowiązuje!  Dziecko z tatą  nie wyjechało na wczasy nad morze.  

  Dla dobra dziecka!

7. Traciłem kontakt z rosnącym dzieckiem,  spotkania nie były ustalone,  wyjazdu sąd nie zabezpieczył postanowienie o pobycie dziecka z matką było nadal nieprawomocne,  wisiałem z dzieckiem w próżni prawnej,  dziecka nie miałem, w mieszkaniu teściów  traktowano mnie jak intruza,  który odwiedza dziecko. Zaczęło się nie dopuszczanie mnie do dziecka,  odpędzanie od drzwi. 24 lipca 2010r zostałem napadnięty przez żonę  w  łazience jak pomagałem myć synkowi zęby, żona podarła na mnie koszulę,  teściowie wypędzili mnie z działki. Czym się to zakończyło? Oskarżeniem mnie przez żonę, ze ją pobiłem! Sąd mnie uniewinnił od zarzutu Musiałem jeździć na rozprawy do Brzezin koło Łodzi. Zamiast do dziecka jeździłem na rozprawy. Żona miała adwokata,  ja nie, Oskarżyła mnie z art. 157 KK. Sąd mnie uniewinnił  Tak  chce się zrobić ze mnie przemocowca !

 Dla dobra dziecka!

 

8.  W obliczu takiego poniewierania dziecka i mnie 12 września 2010r zabrałem syna do Warszawy do jego domu. Najpierw zawiozłem go do moich rodziców z którymi był bardzo zżyty,  ponieważ od maleńkiego pomagali nam opiekować się gdy byliśmy w pracy. W nocy żona ze swoim przyjacielem, z policja podjechała pod dom rodziców. Przyjaciel żony wołał   ODDAJ  MI  SYNA! To czyj jest syn?

Policja sprawdziła że dziecko jest zadowolone woła tata,  tata,  Nie wołał mama,  mama,  Wołał tatę! Policjanci odjechali nie udzielili pomocy żonie w celu odebrania dziecka ojcu. Nakazali zwrócić się do sądu !   14   września 2010r  pojechałem z synkiem do jego mieszkania na Ursynowie.  Spędziliśmy wspaniałe dni razem. dziecko było przeszczęśliwe. Wołał o moje zabawki. wszystko moje!

9.  15 września 2010r pod mieszkanie podjechała żona,  detektyw,  policja z KP Ursynów z ul. Janowskiego. Wcześniej żona się wymeldowała. W dniu 15 września zameldowała się ponownie dla celów  akcji odebrania dziecka. W wielkim krzyku,  detektyw, matka 3 policjantów odebrali siłą dziecko ojcu. Zbili mnie,  dusili, mordowali,  kopali, skuli kajdankami  i  zawieźli na noc  „na dołek”.  W uwłaczających warunkach trzymali mnie całą noc do południa następnego dnia.

.Dla dobra dziecka!

Sąd Okręgowy odmówił wydania wydal wykładni  czy jak zameldowała się z dzieckiem 15 września 2010 to miała prawo policja odbierać ojcu dziecko ? Czy policja miała prawo wejść do mieszkania i w gwałcie odebrać syna ojcu który ma pełne prawa rodzicielskie? Skoro odebrała to miała

! Dla dobra dziecka!

Sąd Okręgowy jednoosobowo  reprezentowany przez sędziego Lidię Dziachan w postanowieniu z 10grudnia 2010r zawarł  następującą ocenę;

 „pozwany nadużył kontaktów z dzieckiem,  zabierając syna bez   wiedzy i woli jego matki. Dziecko zostało       ODEBRANE I WYDANE     matce dopiero na skutek interwencji policji „!!!!

 Dla dobra dziecka!    Panie Ministrze – policja nie ma prawa odbierać dziecka ojcu !!! czy tak ?

 To, że matka wyrwała ze środowiska rodzinnego dziecko,  przyjechała z konkubentem odebrać go ojcu, wynajęła detektywa i policję  to  TAK MA BYĆ? To nie jest nadużycie?

 Wszystko dla dobra dziecka!

10.   8 października 2010 zostało wydane postanowienie Sądu Apelacyjnego utrzymujące w mocy postanowienie Sądu Okręgowego  o  miejscu pobytu dziecka z matką /   tj w Łodzi / po jego uprawomocnieniu  wobec oddalenia wszystkich moich wniosków dotychczasowych    wystosowałem 25 października 2010r wniosek o ustalenie zabezpieczenia o kontaktach na czas trwania  sprawy rozwodowej,  m Inn tak,  abym mógł zabierać syna co dwa tygodnie a matka by go odbierała. Matka nadal    jeździła z Łodzi do Warszawy do pracy. Nie było. przeszkód abym ja jeździł po dziecko  w tygodni u a matka w poniedziałek po pracy by go odebrała.  Sąd Okręgowy w Warszawie zaocznie  jednosobowo -  sedzia   LidiaDziachan  w postanowieniu z 10 grudnia 2010r po licznych  monitach wydała postanowienie, ze mogę dziecko widzieć w co drugą sobotę i niedzielę w godz 14 do 18 oraz w Wigilię i drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia 2010r. W postanowieniu zobowiązano matkę do nieprzeszkadzania ojcu w kontaktach z dzieckiem i ustanowiono nadzór kuratora sądowego nad wykonywaniem kontaktów. Dla dobra dziecka!

Uzasadnieniem odrzucenia mojego wniosku o przywożenie dziecka do domu w warszawie było że „   W  ISTOCIE ZMIERZAŁOBY  TO  DO USTALENIA  PRZEMIENNEJ  OPIEKI.    TAKIE ROZSTRZYGNIĘCIE byłoby zatem SPRZECZNE Z DOBREM DZIECKA I TYM SAMYM NIEDOPUSZCZALNE „ - 

  dla dobra dziecka?

Postanowienia z 10 grudnia 2010r Sąd nie wysłał  natychmiast do Sądu w Łodzi żeby ten ustanowił nadzór kuratora. Postanowienie wysłał 7 stycznia 2011r dotarło do Sądu w Łodzi 19 stycznia 2011. 

Nie  mając postanowienia matka dziecka nie wpuściła ojca do syna ani w Wigilię ani w Boże Narodzenie 2010r  ani 8 ani 9 stycznia 2011r jak przypadały terminy. Podczas rozprawy o egzekucję kontaktów, którą Sąd dla Łodzi Śródmieścia zarządził  po ROKU tj 21 stycznia 2012r Od września 2010 do 22 stycznia dziecko nie widziało Ojca!!!!! Dla dobra dziecka!

Synek jak przyjechałem 22 stycznia 2011r bo dopiero wtedy mnie wpuszczono zapytał :

KTO TO JEST TEN PAN?

 Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie w odpowiedzi na skargę odpowiedziała, że sąd nie odpowiada za terminowe wysyłanie orzeczeń. Strony powinny się domówić. Gdyby strony mogły się domowić nie występowałyby do sądu ! Prezes Sądu Okręgowego potwierdziła, że nie obowiązuje w sądzie regulamin, ze za wydysponowanie w terminie postanowień sądowych nie odpowiada przewodniczący --.przewodniczącym była sędzia Lidia Dziachan.

Wszystko to dla dobra dziecka!

W marcu 2011r uzyskałem łaskę sądu o rozszerzenie kontaktów z dzieckiem  o każdą sobotę Postanowienia z 16 marca 2011r znowu nie wysłała Sądzia Lidia Dziachan do  Sądu w Łodzi. W związku z tym nie było ono realizowane ani prze matkę ani przez kuratora nadzorującego kontakty  Kurator stwierdziła że nie jest jej obowiązkiem upominanie się o postanowienie w Sądzie Okręgowym   Dopiero po interwencji Sąd Okręgowy w Warszawie wysłał  faksem postanowienie w LIPCU 2011r Od marca do końca lipca kontakty nie doszły do skutku z winy Sądu Okręgowego w Warszawie Prezes Sądu na skargę odpowiedział, że nie odpowiada za  nieterminowe wysyłanie orzeczeń.   Egzekucja kontaktów z winy sądu nie była możliwa !matka była niewinna !

 Dla dobra dziecka!

 11.W postanowieniu z 10 grudnia 2010r Sąd ustanowił nadzór kuratora nad wykonywaniem                 kontaktów. Tymczasem kurator sam ustanowił OBECNOŚĆ w  każdorazowej wizycie co przeczy  postanowieniu SO oraz zapewnieniu nieskrępowanego kontaktu z dzieckiem Na skargę do prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie odpowiedziano, że nie jest to powinność Sądu Okręgowe go,  lecz Sądu w Łodzi i tam powinienem się zwrócić jako do sądu wykonawczego. Skargę skierowałem do Ministerstwa Sprawiedliwości w ramach nadzoru. Skarga z Ministerstwa przeszła 37 dniową drogę przez Sąd Apelacyjny w Warszawie do którego skierowało ja Ministerstwo. Sąd Apelacyjny  przesłał  ją bez rozpatrzenia   do Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd Okręgowy  odpowiedział  że nie odpowiada za postanowienia sądu bo sąd jest niezawisły.  Następnie  skierowałem do ministerstwa sprawiedliwości  skargę na skargę i na dzień dzisiejszy nie mam odpowiedzi choć termin regulaminowy załatwiania skarg minął !

 W imię dobra dziecka!

W wyniku takiego funkcjonowania Sądu moje dziecko  i  ja nie mieliśmy kontaktów, mimo że na pusto jeździłem do Łodzi i nie byłem wpuszczany. Policja w Łodzi odpowiedziała mi na piśmie że w sprawach rodzinnych nie podejmuje żadnych interwencji  dot. realizacji postanowień. Odmówiła pomocy sugerując abym miał za każdym razem świadka.

 Dla dobra dziecka!

TO W TAKIM  RAZIE  DLACZEGO   POLICJA ODEBRAŁA    DZIECKO OJCU I WYDAŁA  GO  MATCE  15 września?      Ojcu nie chce pomagać w realizacji kontaktów? To dlaczego policja w mieszkaniu,  gdzie byli zameldowani wszyscy uczestniczy odebrała ojcu dziecko, żeby je ponownie matka wywiozła do Łodzi?

12  Pierwszą rozprawę rozwodową /pozew wpłynął do sądu 28 kwietnia 2010/ Sądzia Lidia Dziachan zarządziła 17 lutego 2011r.,         dla dobra dziecka         po 10miesiącach

 drugą                    26 października 2011r .                dla dobra dziecka         po 18 miesiącach

następną              20 stycznia 2012r,         dla dobra dziecka           po 21 miesiącach

 jeszcze następną  27 kwietnia 2012r                                                                      po 24 miesiącach

  Dotychczas bez wysłuchania stron!!!!!        

  Dla dobra dziecka!

 Od 28 kwietnia 2010r dziecku przybyło 100% lat teraz ma 4 lata..  Kontakty z dzieckiem Sądzia uznaje za przedwczesne. Utrzymuje standard sądowy widzenia dziecka 4 godziny raz na dwa tygodnie.

DLA DOBRA DZIECKA !

13. wszystkie wnioski ojca sędzia uznała za przedwczesne.  

- przedwczesna opieka równoważna,  

-przedwczesne rozmowy przez telefon,

- przedwczesne spędzanie ferii i wczasów z dzieckiem

- przedwczesne kontakty z dziadkami ojczystymi – bo im też odmówił sąd rejonowy dla  Łodzi Śródmieścia kontaktów telefonicznych, ponieważ matka się nie zgodziła. Sąd kazał im pisać listy a matka je odczyta !

Nie są  przedwczesne alimenty ustalone 3 miesiące wstecz podczas gdy   ja nieustannie domagam się powrotu dziecka do domu i chcę je wychowywać bezpośrednio a nie na odległość !?

Nie są przedwczesne kontakty ustalone wbrew postanowieniu Sądu w Warszawie w obecności osób trzecich /zmieniających się kuratorów./?Sąd  Okręgowy w Warszawie jako sąd opiekuńczy nie zareagował na skargi.

Nie są przedwczesne  braki reakcji sądu na szykanowanie ojca przez spuszczanie mu powietrza ze wszystkich  koł  samochodu podczas odwiedzin ?

Nie są przedwczesne braki reakcji sądu na niewłaściwe zachowanie kuratora  Iwony Gruchot wobec ojca podczas odwiedzin syna np. nie podawaj rączki obcym się nie podaje,   czas pańskiej wizyty już się skończył , biesiadowanie  kuratora przy stole podczas gdy ojciec czeka na korytarzu.

14. Po 9 miesiącach od wywiezienia dziecka z domu rodzinnego sędzia zarządziła badanie w                RODK

RODK ustalił termin na 10 maja 2011r  po  przeszlo  roku od wywiezienia dziecka ! Sędzia przewodnicząca Lidia Dziachan nie przesłała akt na ten dzień      badanie się nie odbyło!

RODK ustalił nowy termin na 14 lipca 2011

 Po 16 miesiącach izolacji ojca i dziecka zarządzono badanie ich więzi !!!!!!

 Zarządzono także badanie predyspozycji wychowawczych matki i ojca..  Badanie odbylo się w RODK nr 1 przy ul Zwierzynieckiej w Warszawie

.Ustalono że ojciec który walczy z sądami o dziecko nie może go wychowywać, ponieważ ograniczył  możliwości zarobkowe a że sam spłacał kredyt milionowy mimo wspólnie zaciągniętego kredytu nie miało znaczenia.

 Ojciec nie może go zabierać do domu w którym dotychczas się  synek wychowywał.

 Dla dobra dziecka!

Wobec jawnych niezgodności   procedury badania z wnioskami końcowymi jakie postawił RODK zażaliłem badanie a 20 stycznia 2012r Sąd  oddalił  mój wniosek o zarządzenie konfrontacji z protokołem z badania RODK. Przedstawiłem ponadto stenogram z rozmowy w RODK,  który mam potwierdzony nagraną rozmową.   Ograniczenia stawiane przez sąd  stają na przeszkodzie dojścia do prawdy,  zamykając drogę odwoławczą od postanowień  RODK.

Takie podejście sądu skutkowało przepisywaniem przez sąd opinii RODK do postanowień,  że  ojciec może kontaktować  się z dzieckiem tylko w obecności matki w miejscu zamieszkania matki czyli w mieszkaniu teściów tylko przez   4 godziny–  nadal tymczasowych,

Tymczasowych od przeszło 2 lat!!!!         . Dla dobra dziecka!

 15  Nadal Sąd nie pozwala na rozszerzenie kontaktów na opiekę równoważną tzn zabierania dziecka przez ojca do siebie,  utrzymuje obecność kuratora już PÓŁTORA ROKU !  Skarb Państwa za to płaci Tylko kto ma reprezentować Skarb Państwa ? Sąd Okręgowy w Warszawie ? Sąd Okręgowy w Łodzi  czy Minister Sprawiedliwości.     Nadzór kuratora ustalił  Sąd Okręgowy w Warszawie. Obecność ustalił Sąd Okręgowy w Łodzi. Ustalil tym samym dobry  zarobek dla kierowniczki  kuratorów  bo ona   jest obecna przy kontaktach – a uzbierało się tego przeszło 25 tys zl!.Czy nad bezzasadnymi wydatkami sądów nie ma kontroli?  Prosze to zbadać!

16  Żona odcięła się od płacenia wspólnie kredytu za mieszkanie w Warszawie, Odcięła się od płacenia czynszu.  Sąd nie zobowiązał matki dziecka do współdziałania solidarnie z mężem do spłacania wierzytelności. Na jednej z rozpraw sędzia Lidia Dziachan stwierdziła,  ze powyższe będzie do rozstrzygnięcia w ramach podziału majątku! Co to znaczy? że przesądził   już  o rozwodzie, który upoważnia do wystąpienia o podział majątku. ? Działa bezprawnie ! Ale kredytu nie da się podzielić, umowa jest z bankiem a nie z sądem. Tu wyraził  swoją stronniczość.  

 Ze względu na dobro dziecka,  właśnie dla dobra dziecka,  przedłożyłem plan wspólnego                 wychowywania syna w jego  CENTRUM  ŻYCIOWYM  tj w mieszkaniu, w którym żylismy dotychczas razem,  a teraz  powinniśmy sprawować piecze naprzemienną mieszkając osobno  Dziecko zostaje w swoim dawnym mieszkaniu , Trzeba spłacać kredyt a czynsz też opłacać razem – bo mieszkanie jest wspólne  !  Druga strona sporu małżeńskiego nie przedłożyła takiego planu a mojego nie chce zaakceptować. Wszystkie propozycje wspólnego wychowania syna zostały  bezwzględnie odrzucone. Swoich propozycji odnośnie wspólnego wychowania syna zona matka nie przedłożyła.  Liczy się tylko dobra matki. W uzasadnieniu powołałem się na odpowiedź Ministra Sprawiedliwości na interpelację pani POSEŁ RP Elżbiety Gapińskiej ( nr. rinterpelacji 1944).

Co zrobi sąd dla dobra dziecka??? Ograniczy  władzę rodzicielską jak napisano w odpowiedzi, że jeśli nie uzgodnią planu wychowawczego to sąd ograniczy władzę. Ale komu?

30 czerwca dziecko  jednoznacznie stwierdziło „  JA NIE MAM TATY! „ Taką świadomość ma 4 latek.    Tak 4 latka „ZAŁATWIŁ  ”Sąd   Okręgowy w Warszawie.

W planie wspólnego wychowywania Marka  przesłanym przy piśmie procesowym z 1 maja 2012r zawarłem” że nie mogę dopuścić do tego, ze syn zapyta  tato, gdzie jesteś?” Teraz malutkie dziecko zrozumiało, ze dzięki sądowi JA NIE MAM TATY”! Mam tylko mamę!  Potwierdzam to nagraniem rozmowy.

17  Wobec naruszenia przepisów postępowania procesowego i stronnicze izolowanie dziecka od ojca przez sędzie Lidię Dziachan z VI wydziału Rodzinno –Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie  złożyłem wniosek o wyłączenie sędziego od rozpoznawania sprawy rozwodowej i ustalania kontaktów z dzieckiem.  Oczywiście wniosek został oddalony. Postanowienie zaskarżyłem 28 maja 2012r.  Do tej pory jest dziś 12 lipca 2012r Sąd Okręgowy nie wysłał mojego wniosku do Sądu Apelacyjnego w Warszawie .  Nie ma też postanowienia o rozstrzygnięciu pieczy naprzemiennej sprawowanej  na zmianę przez rodziców dziś 4 letniego Marka w tym wakacji 2012r.

 Proces rozwodowy trwa od kwietnia 2010r tj przeszło 2 lata. Ministerstwo Sprawiedliwości w sprawozdaniu za 2011r podało, że  takie sprawy powinny być objęte nadzorem Prezesa Sądu. Mojego procesu prezes Sądu Okręgowego w Warszawie nie objął nadzorem. Wnioskowałem. Odmówił  Wysłałem skargę do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Załączam także Panu Ministrowi zdjęcie moje ze spaceru „z moim dzieckiem”

Czy tak ma wyglądać moje życie  i wakacje z synem?

 

Panie Ministrze – czas wprowadzić opiekę naprzemienną w Polsce – od razu po rozstaniu małżonków/opiekunów – polegającą na tym aby dziecko zostało w domu w którym mieszkało – a rodzice płacący kredyt – będą mieszkać z nim 2 tygodnie mama, 2 tygodnie tata. Jeśli to nie możliwe polegającą na przekazywaniu sobie dziecka co 2 tygodnie

Od razu należy zatrzymać handel dziećmi – uprowadzenia do domu mamusi i żądanie okupu – czyli alimentów jest niedopuszczalne!!!

Dokładny model opieki naprzemiennej opisałem na mojej stronie www.fabi.pl – stronie ojca walczącego o prawa do syna.

                                                                                                                                                              Michał Fabisiak

Do wiadomości

 biuro@formmatek.pl

www.fabi.pl/pisma.htm   czyli do wiadomości wszystkich ojców poszkodowanych przez polskie sądy 

załączniki

1)      Prawo sędziego – czyli niezawisłość sędzi wobec logiki, prawa, matematyki, wobec dobra

2)      Ustalenie zamieszkania dziecka przy matce – poza wiedzą ojca